Posty na zapas
Strona 1 z 1
Posty na zapas
Aleksiej
Kawa.
Tak, kawa była dokładnie tym, czego potrzebował Aleksiej dokładnie teraz. I nie, wcale nie był od niej uzależniony. No skądże, on? Za to był okropnie niewyspany, bo chociaż próbował spać u siebie jeszcze trochę, to nie zdołał. Chociażby ze względu na to, że jego poduszka zaginęła, a Królik postanowił w dalszym ciągu hałasować; chyba dlatego, że ucieszył się na widok właściciela, bo wcześniej był cicho. No, przynajmniej ktoś się cieszył na jego widok. W sprawie poduszki, to on doskonale wiedział, gdzie się znajduje. Ale nie chciało mu się tam iść. Zamiast tego wstał leniwie z łóżka, po raz kolejny tego dnia, tym razem jednak po to, by podejść do szafy. Wydobył z niej jeden ze starych, ciemnoszarych T-shirtów, kraciastą koszulę i dżinsowe spodnie, których stan także nie był najlepszy. Nie przywiązał większej wagi do koloru skarpet, zapewne były w różnych kolorach, ale spod obuwia raczej nikt nie będzie ich widział. Bez najmniejszego pośpiechu ubrał się, jakkolwiek ogarnął swój i tak zawsze chaotyczny wygląd, po czym zbiegł po schodach na dół; jego celem była kuchnia. Na miejscu jak zwykle przygotował sobie ten sam kubek i nastawił wodę, czekając, aż się zagotuje.
Kawa.
Tak, kawa była dokładnie tym, czego potrzebował Aleksiej dokładnie teraz. I nie, wcale nie był od niej uzależniony. No skądże, on? Za to był okropnie niewyspany, bo chociaż próbował spać u siebie jeszcze trochę, to nie zdołał. Chociażby ze względu na to, że jego poduszka zaginęła, a Królik postanowił w dalszym ciągu hałasować; chyba dlatego, że ucieszył się na widok właściciela, bo wcześniej był cicho. No, przynajmniej ktoś się cieszył na jego widok. W sprawie poduszki, to on doskonale wiedział, gdzie się znajduje. Ale nie chciało mu się tam iść. Zamiast tego wstał leniwie z łóżka, po raz kolejny tego dnia, tym razem jednak po to, by podejść do szafy. Wydobył z niej jeden ze starych, ciemnoszarych T-shirtów, kraciastą koszulę i dżinsowe spodnie, których stan także nie był najlepszy. Nie przywiązał większej wagi do koloru skarpet, zapewne były w różnych kolorach, ale spod obuwia raczej nikt nie będzie ich widział. Bez najmniejszego pośpiechu ubrał się, jakkolwiek ogarnął swój i tak zawsze chaotyczny wygląd, po czym zbiegł po schodach na dół; jego celem była kuchnia. Na miejscu jak zwykle przygotował sobie ten sam kubek i nastawił wodę, czekając, aż się zagotuje.
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|