Miasto Aniołów - Shadowhunter PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dom Nemesie.

2 posters

Go down

Dom Nemesie. Empty Dom Nemesie.

Pisanie by Nemesie Tenebris Nie Lut 15, 2015 8:36 pm

Dziewczyna mieszka w niedużym piętrowym domku. Parter jest, jak zwykła żartować "terytorium" jej opiekuni. Znajduje się tam salonik ze staroświeckimi meblami, niewielka kuchnia, łazienka i sypialnia matki.
Jednak wędrując wąskimi schodami można wkroczyć do zupełnie odrębnego świata. Pokój Nemesii, był niegdyś strychem, jednak niewiele osób jest w stanie się tego domyślić. Ściany mają delikatny odcienie brązu, na skośnym dachu znajdują się duże okna, które nawykła otwierać w bezchmurne noce, by móc spoglądać w bezkres nocnego nieba. W pokoju znajdują się przeciętne rzeczy jak łóżko, szafy, maleńka biblioteczka wypełniona po brzegi fantastyką, romansami, książkami przygodowymi, horrorami i jednym tomikiem poezji.
Ciekawszym elementem wystroju jest na pewno wiekowy kominek, przed którym rozłożony jest puchaty dywan w szkarłatnej barwie. Czasami można spotkać rozłożoną na nim śnieżną kotkę, której zdarza znudzić się ulicznym życiem i wprowadzać na chwilę do dziewczyny.
Nemesie Tenebris
Nemesie Tenebris
Książę

Posts : 56

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nick Crane Czw Kwi 16, 2015 5:23 pm

Musiał wyglądać jak jakiś stalker, kiedy tak stał przed jej domem i zastanawiał się, czy powinien dać jakoś o sobie znać, czy dalej czekać na zbawienie czy jakiś inny cud. Stał pod domem, który pamiętał aż zbyt dobrze i przyglądał się oknom, jakby starał się wybadać,  czy aby na pewno toś jest w środku. Od dawna nie miał kontaktu z Nemesie, no i dalej nie mógł sobie wybaczyć tego, że przy ich poprzednim spotkaniu spanikował i z wymówką, że ktoś do niego zadzwonił i musi już spadać, uciekł jak ostatni tchórz z kręgielni. Trzeba jeszcze nadmienić że do myślenia naprawdę sporo dało mu rozmawianie z Gilbertem - pierwszą osobą, przed którą przyznał się do swoich uczuć. Dalej czuł się z nimi nieswojo i wciąż był takim samym dziwadłem i odludkiem, które źle się czuło w towarzystwie innych ludzi. Miał sporo powodów, by spotkać się teraz z Nemesie. Chciał wiedzieć, czy jest bezpieczna. Chciał przeprosić za to że wtedy uciekł. Chciał ją po prostu zobaczyć i być przy niej możliwie najdłużej. Chciał ostrzec ją przed niebezpieczeństwem, jakie może grozić im wszystkim. Jakie może grozić też jej. W końcu przełamał się i podszedł do drzwi. I tak nie mógł zrobić gorszego pierwszego wrażenia, jeśli został już zauważony przez któregoś z domowników. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w klamkę jak jakiś kretyn. I zaraz wykonał kolejny przełomowy krok - zapukał cicho do drzwi. Dopiero teraz dopadł go strach dotyczący tego, że może się natknąć na któreś z jej rodziców. Będzie musiał w takim wypadku udawać coś głupiego, na przykład, że jest kolegą, który chciał się dowiedzieć co jest zadane, bo był dość długo nieobecny. To zdecydowanie brzmi jak plan. W głębi duszy modlił się jednak by dom był całkowicie pusty. W takim wypadku po prostu odwróci się na pięcie i pójdzie jak najdalej stąd.
Nick Crane
Nick Crane
Kopciuszek

Posts : 41

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nemesie Tenebris Czw Kwi 16, 2015 7:18 pm

Anna Tenebris przeglądała znużona dokumenty, które zeszłego dnia przesłał jej pracodawca. Przez przeziębienie, które przekreśliło jej kolejny wyjazd musiała zostać w domu jeszcze co najmniej kilka dni. Niestety nie mogła pozwolić sobie, przynajmniej na razie na zwyczajne wolne i pracowała w kuchni w swoim różowym i puchatym szlafroku. Gdy w końcu zrobiła sobie krótką przerwę spojrzała machinalnie na sufit. Gdzieś nad jej głową Nemesie znów pewnie czytała kolejną książkę. Brunetka pokręciła lekko głową z łagodnym uśmiechem. Mała dziewczynka, którą dawno temu zaadoptowała nigdy nie sprawiała problemów. Co jest wręcz nienaturalne. Martwiło ją szczególnie to, że jej córeczka do tej pory nie przedstawiła jej żadnego "obiektu westchnień". Bynajmniej dla niej było to nie do pomyślenia. Cicho westchnęła i, gdy sięgała po kubek ze swoją ulubioną kawą usłyszała nieśmiałe pukanie.
Wystarczył ułamek sekundy, by jej zmęczenie popadło w zapomnienie. Z entuzjazmem dziecka pognała do drzwi, które zaraz otwarły się z hukiem i oto przed jej brązowymi oczętami wyrósł młody mężczyzna. Zilustrowała go fachowym spojrzeniem po czym jej uśmiech tylko się powiększył. Momentalnie zrozumiała, ze młodzieniec bynajmniej się nie zgubił. A skoro nie przyszedł do niej to...
Kobieta oparła się o framugę drzwi:
-Kolega to do Nemesie?-spytała słodkim głosikiem i nie czekając na odpowiedź złapała, go za ramię.
I tak oto biedny wilkołak, nim zdążył zareagować został wciągnięty do przytulnego domku.
Anna podeszła parę kroków w głąb korytarza i krzyknęła:
-Nemo! Jakiś cud chłopak do ciebie!
Na górze ciszę przerwał huk, zupełnie jakby ktoś upuścił coś ciężkiego. Zaraz też dobiegło stamtąd zduszone przekleństwo, syk kota, który został bez należytego szacunku odsunięty na bok i w następnej kolejności rozbrzmiały pospieszne kroki.
Blondynka zachodziła w głowę, kim może być niespodziewany gość. Szafirowe spojrzenie w końcu odnalazło nader znajomy błękit. Przystanęła zszokowana. Nick, był ostatnią osobą, którą podejrzewałaby o odwiedziny. Momentalnie jej policzki poczerwieniały, zbladły, znowu poczerwieniały. Nieświadomie wstrzymała oddech a zorientowała się o tym dopiero, gdy zakręciło się jej w głowie.
Przyszedł! Naprawdę przyszedł! A ona głupia myślała, że go czymś uraziła wtedy... W kręgielni. Świat rozmyły łzy wzruszenia, gdy pokonała ostatnie stopnie na chwiejnych nogach. Tyle się ostatnio działo, że dopiero teraz, gdy znowu go ujrzała zrozumiała jak bardzo tęskniła za tym cichym, pełnym tajemnic wilkiem.
-Hey...-wymamrotała, przerażona tym, że własny głos zaczął ją zawodzić.-Mamo... To Nick. Nick, to moja mama...-przedstawiła pospiesznie.
W końcu dostrzegła iskierki w oczach Anny. Wyczuwając zbliżający się kataklizm, lawinę pytań, żartów i docinków szybko zbliżyła się do chłopaka i delikatnie wzięła go pod rękę zaczynając prowadzić błękitnookiego w stronę swojego pokoju. W żadnej innej sytuacji nie pozwoliłaby sobie na podobny gest, ale teraz liczyło się tylko to by jak najszybciej oddalili się od epicentrum annowatości.
-Tak mamo, tak. Jakieś dwa miesiące, może troszkę dłużej. Wiesz, nie było okazji by was przedstawić...-Nemesia odpowiadała przez ramię na pytania mamusi, która w obecnej sytuacji przypominała raczej ciekawską, młodszą siostrę.-Wiesz, będziemy w pokoju. Oczywiście, jakby co to zawołam...-Uśmiechnęła się z przymusem i w końcu zamknęła drzwi.
Odetchnęła, odsuwając się od niego zmieszana. Wpatrywała się uparcie w drzwi po czym prychnęła cicho i ponownie je otworzyła:
-Mamo?-spytała łagodnie.
W odpowiedzi kobieta tylko pokazała jej uniesiony kciuk i niemo oceniła "ciacho!". Pomachała córce i w końcu się oddaliła.
Blondynka skierowała szafir spojrzenia na swojego gościa po czym ponownie się zarumieniła. Był w jej pokoju... W jej oazie, gdzie zwykła uciekać, w jej osobistym edenie, w którym poznawała tyle historii. W miejscu, w którym zwiedziła niemal cały świat, który zmieniał się wraz z nią, znał jej radości i smutki... Co dziwniejsze odniosła wrażenie, że mężczyzna idealnie tu pasuje.
-Ja... Przepraszam za to wszystko...-Wykonała bliżej nieokreśloną gestykulację, po czym spojrzała mu w oczy z rosnącą paniką.
Na pewno się gniewa. Na pewno zaraz się odwróci i odejdzie już na zawsze.
Na gwiazdkę... Nie zniosłaby chyba tego...
Nemesie Tenebris
Nemesie Tenebris
Książę

Posts : 56

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nick Crane Pią Kwi 17, 2015 1:58 pm

Mógł uciec. Cholera, mógł uciec, gdy jeszcze był czas, ale nie zrobił tego. Do jego czułych uszu dotarł odgłos kroków, czyli ktoś zmierzał w kierunku drzwi. Ktoś go usłyszał i ktoś zaraz miał go też zobaczyć i powitać. Gdyby to był ktoś obcy, zapewne by spanikował. Ale spanikowałby też widząc Nemesie. Tylko z taką różnicą że od niej by nie uciekł. Ile można uciekać? Już nie chciał. Znaczy po części chciał a po części niekoniecznie. Zacisnął usta, a sekundy, podczas których jedynie słyszał, że ktoś się zbliża niemiłosiernie się dłużyły i przeciągały. Przeklął się w myślach po tysiąckroć na wszelkie możliwe sposoby. Zrobił krok w tył i już naprawdę gotów był się obrócić i uciec jak najdalej, jednak zrezygnował z tego gdy zobaczył jakąś brunetkę. Zamarł w połowie kroku, błękitne oczy otworzyły się szeroko w akcie przerażenia, a jego twarz przybrała zawstydzony wyraz. "Boże, miej mnie w opiece... "- poprosił w myślach i uniósł na ułamek sekundy wzrok w stronę nieba. Kobieta okazała się dość gadatliwa i Nick nie mógł nawet spróbować odpowiedzieć na pytanie ponieważ od razu zadała drugie. Milczał, a jego milczenie było zabarwione wstydem, strachem i zwykłą chęcią zapadnięcia się pod ziemię. "Cud chłopak? Zabijcie mnie, proszę, byle szybko..." - pomyślał zażenowany i zrobił jeszcze jeden krok w tył podczas gdy całe jego ciało drżało.
- Ja przepraszam, chyba pomyliłem... -Nie zdążył dokończyć, gdyż w tej chwili zauważył Nemesie. Zacisnął usta i w tej chwili ogarnęła go jeszcze większa żądza ucieczki. Kiedy dziewczyna przedstawiła ich sobie Nic jedynie uśmiechnął się blado i skinął do kobiety głową w ramach powitania, po czym bez swojej zgody został przetransportowany w jakieś inne miejsce które okazało się pokojem Nemesie. Cała jego twarz była czerwona ale nie był zły, a raczej zdezorientowany i zawstydzony sytuacją w jakiej się znalazł. Gdy w końcu zostali sami poczuł ulgę.
- Nic się nie stało. Ja... - odetchnął głęboko siląc się na kolejną porcję odwagi. - Dobrze mi znowu cię widzieć, Nemesie.
Nick Crane
Nick Crane
Kopciuszek

Posts : 41

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nemesie Tenebris Pią Kwi 17, 2015 11:10 pm

Blondynka oparła się plecami o zamknięte drzwi. Przez krótką chwilę usilnie wbijała spojrzenie szafirowych oczu w ziemię, jakby to mogło sprawić, że całe napięcie rozpłynie się w powietrzu.
Cała jej postawa świadczyła o zmieszaniu. Zgarbiła się lekko i opuściła główkę, chcąc, jak to miała w zwyczaju schować się za kurtyną złocistych kosmyków. Ale nic z tego. Włosy spięła wcześniej w niedbałego koka, by nie przeszkadzały jej w lekturze. Obecna fryzura zdawała się podkreślać atuty jej urody o czym nawet nie miała pojęcia. Gdy zrozumiała, że nici z zasłony, zarumieniła się jeszcze bardziej. Ciemne oczka spojrzały na wilkołaka a twarz starała się wyrażać jak najmniej uczuć. -Dobrze mnie widzieć..? Ale przecież wtedy tak uciekłeś... Naprawdę zadzwonił do Ciebie kolega i musiałeś iść, czy miałeś mnie dość? Och Nick...-zmarszczyła minimalnie brwi, pełna wątpliwości.
-Ciebie również Wilku...-uśmiechnęła się nieśmiało.
Dlaczego tak jest, że w jego obecności świat wstrzymywał oddech..? Wszystko było inne a jednocześnie takie same...
-Czuj się jak u siebie.-szepnęła głosem odrobinkę wyższym niż zwykle.
Ciekawe czy błękitnooki wie, że ten jej spokój jest tylko pozorem. Ciekawe czy wie, że jej serce właśnie siłuje się z umysłem, walczy o to by podejść, objąć go z całych sił i nigdy nie puścić. Wiesz Wilku... Tęskniłam za tobą.-pomyślała-A teraz jesteś, niemal na wyciągnięcie ręki, na jeden oddech, na jeden wszechświat. Tak blisko mnie, a jednocześnie tak daleko. Nieosiągalne marzenie, nierealny sen...
-Tym bardziej, po wydarzeniach w Pandemonium. Nie miałam pewności, czy tam nie poszedłeś...-odchrząknęła uciekając wzrokiem.
Kiedy ponownie na niego spojrzała odczuła niemal fizyczny ból. To takie niesprawiedliwe, że nie może zaplątać palców w jego włosy. Że nie może spróbować smaku jego ust... I właśnie na nich skoncentrowała szafirowe spojrzenie, które skrywało w sobie te stanowczo zbyt śmiałe jak na nią pragnienia, które skrywało całą tęsknotę.
Kopciuszku... Wiesz, że dla kogoś jesteś marzeniem?-spytała w myślach.
Westchnęła cicho. To do niej niepodobne... Wyzywała się od najgorszych, a mimo to nie była w stanie oderwać spojrzenia od jego ust.
-A u kolegi... Wszystko już w porządku..?-spytała tak cicho, że jej głos mógłby być zarówno podmuchem wiatru.
Nemesie Tenebris
Nemesie Tenebris
Książę

Posts : 56

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nick Crane Nie Kwi 19, 2015 10:05 pm

Napięcie było wyczuwalne w całym pomieszczeniu i niemalże namacalne. Zwierzęta zwykle wyczuwały takie rzeczy, a Nick jako wilkołak był dość zbliżony swoją osobą i zmysłami do zwierzęcia. To była okrutna ironia ponieważ chociaż w zalożeniu zarówno wilki jak i ludzie są zwierzętami stadnymi, Nick nie był w stanie żyć spokojnie z innymi. Był tym przysłowiowym dzikusem i odludkiem, ale nie przeszkadzało mu to za bardzo przynajmniej do tej pory. Teraz było to dość problematyczne kiedy znalazła się osoba chętna by czuć do niego cokolwiek poza obojętnością.
-Więc zostałem Wilkiem... I Kopciuszkiem. Na łapy chyba trudno będzie wsunąć pantofelki. - zarzucił kiepskim żartem chcąc w ten sposób jakoś uratować ich od niezręcznej ciszy wszechobecnej w pokoju. Czy mu się uda, to zobaczymy. Rozejrzał się po pokoju i stwierdził, że był o wiele bardziej wygodny, niż jego mieszkanie w Playa Vista. Dopiero teraz zwrócił uwagę na zapach, a zmysł powonienia zawsze był pierwszym reagującym u pana Wilka. Pokój był przesączony zapachem Nemesie i gdy Nick uświadomił to sobie, zadrżał. Kolejną wonią był kot, na co zmrużył oczy jakby z niezadowoleniem. Pewne typowo psie odruchy jednak w nim tkwiły. Zaraz jednak niebieskie oczy znowu rozszerzyły się.
- Byłaś w Pandemonium? - spytał z niedowierzaniem. Chciałby w tej chwili, żeby zaprzeczyła. Bardzo by chciał właśnie tego. Nie zauważył nawet, gdy zbliżył się do niej i w zasadzie znalazł się naprawdę blisko. Teraz była na wyciągnięcie ręki. Zaczerwienił się lekko i przełknął głośno ślinę uświadamiając sobie co właśnie robił. - Chyba... Chyba wszystko już okej. Ale teraz to ty jesteś najważniejsza. - Bezmyślny Nick jest bezmyślny a kiedy znowu zaczyna myśleć, to zaczyna żałować swojej bezpośredniości. - Ja.. To znaczy... Nie zraniono cię tam, prawda?
Nick Crane
Nick Crane
Kopciuszek

Posts : 41

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nemesie Tenebris Nie Kwi 19, 2015 11:11 pm

Zaśmiała się cicho. Nawet jeśli ten żart był kiepski to... Ona go uwielbiała. Bo był Nicka. A co tu dużo gadać, jeśli chodziło o tego młodego wilkołaka to... Uwielbiała jego oczy, gesty, sposób w jaki marszczył czoło...
Odległość między nimi gwałtownie zmalała. Nie było gdzie się cofnąć, by zachować choć odrobinę zdrowego rozsądku. Nie chciała się cofnąć. Z wielkim trudem oderwała spojrzenie od jego ust, szafir zatonął w błękicie.
-Ja...-szepnęła-Przecież wiesz, że jestem ćmą, która lgnie do ognia kłopotów...
Był tak blisko, tak bardzo blisko... Jej oddech wyraźnie przyspieszył, a serce obijało się boleśnie o żebra. -[i]Na pewno usłyszy...[/b]-pomyślała spanikowana wgniatając się plecami w zimne drzwi. Przecież kiedyś był jeszcze bliżej, gdy niósł ją do domu... Teraz jednak wszystko się zmieniło.
Nieświadomie wyciągnęła w jego stronę drżącą dłoń, którą odgarnęła ciemny kosmyk spadający mu na oczy.
-To dobrze, że u niego...-zaczęła, lecz zaraz urwała słysząc dalszą część. Szafir migotał niepokojąco, niby w gorączce, która paliła ją od środka. -To ty jesteś najważniejszy...-cichy szept wypłynął z jej ust niepowstrzymany.
Zarumieniła się gwałtownie zszokowana własną śmiałością:
-Trochę.-wyznała decydując się na szczerość-Ale jestem cała... Tutaj. Teraz, przy Tobie. Ja...
Brawowało słów. Źrenice dziewczyny rozszerzyły się, wpatrzone w jego oczy, zupełnie jakby próbowały dokończyć niewypowiedziane.
Nemesie Tenebris
Nemesie Tenebris
Książę

Posts : 56

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nick Crane Sob Kwi 25, 2015 3:27 pm

W tym momencie zaczęła mu w głowie ironicznie grać dość stara piosenka "Should I stay or should I go?", która idealnie oddawała to co czuł wilkołak. Jego twarz była zaczerwieniona a myśli chaotycznie pędziły po jego głowie. "Chcę. Nie chcę. Odejdź. Zostań. Nie. Tak. Na zawsze. Uciekać... Zostać. Milczeć. Mówić. Czuć... Kochać?" - Nie umiał sam przed sobą przyznać tej ostatniej myśli i nie czuł się z tym dobrze. Czuł jakby miał w głowie barierę która nie pozwalała mu na wypowiedzenie tych dwóch prostych słów. Będzie musiał to ujawnić na około. Omówić tajemnicą, skryć w odpowiednich słowach i czynach w sposób taki, by ona wszystko zrozumiała. Ufał że tak będzie, przecież była taka inteligentna... A przynajmniej tak mu się wydawało, gdy opierał się na przeczuciu.
- Motyl brzmi piękniej niż ćma... - mruknął przy czym uśmiechnął się. Ich spojrzenia się spotkały a on o dziwo nie czuł się tym zakłopotany. Były setki innych powodów które w tej chwili wprawiały w ten nieprzyjemny stan. Między innymi rytm jej serca... Rytm jego serca... Oba słyszał i czuł, były teraz do siebie tak niesamowicie podobne. Kto by pomyślał, że przypadkowo spotkana osoba może zmienić czyjeś życie? Odmienić sposób spoglądania na świat, odbierania jego i ludzi?
- Czytałaś "Małego Księcia", Nemesie? - Spytał mając pełną świadomość tego że może to być pytanie zupełnie retoryczne. Pewnie znała tę powiastkę filozoficzną. Trudno było spotkać człowieka, który jej nie znał. Ujął jej prawą dłoń w obie swoje i delikatnie zacisnął na niej swoje palce. - Apprivoise-moi.*  Życie jest jednostajne. To mnie trochę nudzi. Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki - tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu... - Jego głos był jeszcze cichszy, niż normalnie niemniej jednak pełen uczucia i szczerości. Pochylił się nieco i złożył na czubku jej nosa krótki pocałunek.

* Z francuskiego: Oswój mnie.

........ Dobra, jak raz jestem serio wzruszony. Brawo Nikeł Pieseł Namberłan. ;_; ~Drake
Nick Crane
Nick Crane
Kopciuszek

Posts : 41

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nemesie Tenebris Nie Kwi 26, 2015 10:20 am

Czasami słowa są zawodne. Niepełne. Niewystarczające.
Źle odebrane, lub niedopasowane potrafią wszystko zepsuć. Zburzyć świat, jakby był on zaledwie zamkiem z piasku. Nemesie dobrze o tym wiedziała. Właśnie dlatego teraz, gdy patrzył jej w oczy bała się odezwać. Bała się myśleć, bała się czuć...
Przytaknęła, potwierdzając, że czytała "Małego Księcia". Co więcej była to jedna z jej ulubionych książek. Nie wiedziała do czego Nick zmierza, dlatego przez chwilkę twarz dziewczyny wyrażała niepewność.
Ciepło jego dłoni miało w sobie dziwne, kojące działanie. Dziewczyna nie znała francuskiego, ale jednak zrozumiała znaczenie słów, ich wagę... Łzy momentalnie zamigotały w jej oczach, niepowstrzymane uciekły na wolność, spływając po policzkach. Słuchała go i tylko On miał znaczenie. Nie słyszała świergotu ptaków za oknem, przejeżdżającej ciężarówki, przekleństw sąsiadów. Do jej świadomości nie docierała nawet "nastrojowa muzyka", płynąca z dołu, włączona pewnie przez jej matkę.
Zakochani jednak naprawdę, tworzą swój własny świat. Gdzie liczy tylko garstka słów, głębia spojrzenia, ciepło ciał... Gdzie liczy się tylko miłość. Wolną rękę położyła na swoim sercu, skupiając się na rytmie, które wybijało. Zacisnęła dłoń w piąstkę, by po chwili położyć ją i otworzyć na jego piersi. W tym dziwnym geście, próbowała skryć wszystko.
-Ty mnie oswoiłeś już dawno temu... Od dawna... Jestem twoja...-niemożliwe by to usłyszał
Sama ledwo usłyszała swój głos, cichszy od szeptu, zagłuszany biciem serca. Bała się. Bała się, że znowu odejdzie, a to wszystko okaże się być tylko snem. Nawet jeśli faktycznie tak jest... To ona nie chce się budzić. Błaga o śpiączkę.
A mimo to nie potrafi dłużej oszukiwać siebie, jego... Odetchnęła z trudem:
-]Nick ja... Ja się w Tobie... Ja Cię...-zamilkła.
Drżący głos na nic się jej teraz zda. Zerknęła ponownie na jego usta, na oczy... Jeśli tego nie zrobi to umrze. Tego była pewna. Umrze a po jej duszę przyjdą demony, które każdego dnia będą poddawać ją torturą. Przecież... Powinna się ratować, prawda?
Zrobiła to. Stanęła na palcach i z delikatnością motyla zaplątała palce lewej ręki w te ciemne włosy. Usta odnalazły upragnione wargi, muskając je zarówno z nieśmiałością jak i pewną determinacją człowieka, który szczerze wierzy, że tym czynem ocali swoją duszę od wiecznego potępienia.
Po ułamku sekundy odsunęła się, nie mając odwagi spojrzeć mu w oczy.
I nie było już tajemnic...
Nemesie Tenebris
Nemesie Tenebris
Książę

Posts : 56

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nick Crane Nie Kwi 26, 2015 7:12 pm

Po raz kolejny miał pełne prawo, by nazwać ją swoim księciem. Najpierw  była tym, który go szukał, teraz była za to tym który go oswajał. „Słowa są niepotrzebne. Są przyczyną nieporozumień.” – jego myśli po raz kolejny naprowadziły się na sentencję wypowiedzianą przez lisa z tej samej powiastki filozoficznej. Usta wilkołaka były nieznośnie suche, on sam jakby wyprany ze wszystkiego. Poza jedną rzeczą która uporczywie krążyła po jego umyśle nie dając o sobie zapomnieć. A właściwie osobą. Nic poza tym nie mogło się wedrzeć do jego okropnie chaotycznego teraz umysłu, nawet ta kiczowata muzyka dobiegająca z parteru. Swoją drogą dość miłe było, że matka Nemesie tak się o nią troszczyła. Bo wątpił by chciała jej w ten sposób dokuczyć. Psy wyczuwają takie rzeczy, a on był tak blisko psa, poniekąd. Widział niepewność malującą się na obliczu – nazwijmy rzeczy po imieniu – ukochanej. Jednak i tego się nie przestraszył. Widział łzy na jej ślicznej, przeuroczej buźce. „Nie powiem „nie płaczcie”, bowiem nie wszystkie łzy są złe.” – zacytował w myślach słowa które padły we „Władcy Pierścieni”. Wciąż na jego twarzy kwitł delikatny uśmiech wyrażający ulgę i zadowolenie. Była taka wyjątkowa a tak naprawdę była jedynie przypadkową osobą, która wpadła na niego zupełnie przez pomyłkę.
- Trzeba być odpowiedzialnym za to, co się oswoiło. –odparł sugerując, że będzie o nią dbał i troszczył się na każdy możliwy sposób. Metafora oswajania jako miłości była idealną w tym przypadku. – Ja także jestem twój. Już na zawsze.
I jeszcze to ciche, ledwo słyszalne „proszę”, które po chwili dodał. Ułożył delikatnie dłoń na jej policzku i pogładził jej słodką twarzyczkę. Serca biły niby perkusja w tych głośnych kawałkach rockowych, których namiętnie słuchał jeszcze parę lat temu, a do których chętnie wracał nawet teraz. Oniryczny, senny moment powinien trwać wieki. „Trwaj, chwilo, trwaj. Jesteś tak piękna.” Na jej słowa zareagował skinieniem głowy które miało wyrażać, że zrozumiał.

- Ja… Ja ciebie też. – odparł bez zbędnego namysłu. To było coś oczywistego dla niego jak oddychanie. I wtedy to się stało. Jakby motyl ona musnęła jego usta swoimi. Nie krył zaskoczenia i w pierwszej chwili otworzył szerzej oczy, by zaraz je zmrużyć i równie krótko ale z równie wielkim uczuciem odwzajemnił jej pocałunek. Gdy oderwali się od siebie Nick jeszcze mocniej pokrył się rumieńcem. Nie miał jej tego za złe… To było cudowne.
Nick Crane
Nick Crane
Kopciuszek

Posts : 41

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nemesie Tenebris Pon Kwi 27, 2015 7:59 pm

Wszystko przemija... I może tylko ta ulotność, czyni całe życie pięknym, nadaje wartość każdej chwili?
Tonęła w tych ukochanych, niebieskich oczach wiedząc, że właśnie z nim chce spędzić tą ich krótką wieczność, przemijającego życia. Do tej pory jej świat był jedną wielką nieznaną. Skrywającą niebezpieczeństwa, cierpienie... A teraz odnalazła swoje miejsce, dokładnie w jego ramionach. Pierwszy raz czuła, że żyje. A przede wszystkim, że chce żyć.
Wszystko jest kwestią przypadku, tak?-uśmiechnęła się, czując jak łzy szczęścia wciąż spływają jej po policzkach.
Cokolwiek to nie było... Przeznaczenie, przypadek ~ dziękowała za to z całego serca gwiazdom.
Kocha ją... I to wszystko zmienia. Świat jest dokładnie taki sam jak kilka sekund temu, a jednocześnie tak bardzo inny. Nikt nie dostrzegł, że na tym świecie jest teraz o dwie, szczęśliwe osoby więcej... Nikt prócz nich.
Zrobi wszystko by był szczęśliwy. Nie jest ideałem, ma mnóstwo wad ale... Jest cała jego. Przecież nie może mu dać więcej, niż wszystko co ma. Wtuliła się w to znajome ciało, kładąc głowę na jego piersi. Wsłuchała się w tą najpiękniejszą kołysankę - rytm jego serca:
-Zrobię wszystko byś był szczęśliwy...-obiecała.
Jest za niego odpowiedzialna. Tak jak On teraz za nią. Spojrzała mu czule w oczy, uśmiechając się w tylko mu znajomy sposób.
-Tylko nie zostawiaj mnie nigdy... Proszę...
Głos momentalnie jej spoważniał. Zupełnie jakby sama myśl o jego stracie była niewyobrażalnie bolesna. Cóż, w zasadzie tak właśnie było..
Nemesie Tenebris
Nemesie Tenebris
Książę

Posts : 56

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nick Crane Czw Kwi 30, 2015 10:35 am

- Jestem szczęśliwy. - zapewnił krótko, uśmiechając się wciąż jak głupi do sera. Albo wilk do ukochanej. Wiedział, że nigdy jej nie zostawi. Nawet jeśli nie będzie go obok cieleśnie, to sercem i duszą zawsze będzie gdzieś obok niej. Bardzo blisko. Przecież pies nie opuszcza swego właściciela nawet, jeśli ten jest wobec niego zły. Zawsze kocha swojego człowieka, bez względu na wszystko.  I w tym wypadku także tak było. Niemniej jednak Nick Crane wolałby, żeby rodzicielka jego lubej nie nakryła ich w takiej sytuacji.. Nie przepadał za wszelkimi docinkami, chociaż miał sporo dystansu do siebie.
- Zawsze będę obok, to jest niewątpliwe... - Odparł, nie mogąc oderwać wzroku od jej oczu. Na pożegnanie, to jest zanim się odsunął, raz jeszcze pogłaskał ją opuszkami palców po policzku. Zmieszany i niepewny zbliżył się do biurka, na którym znalazł jakiś zeszyt i długopis. Otworzył notes na ostatniej stronie i zapisał tam swój numer telefonu, po czym popatrzył na Nemesie. - Tak... Na wszelki wypadek, gdybyś kiedyś znowu planowała zepsuć sobie kostkę i nie byłoby mnie w pobliżu. - Nie mógł nie uśmiechnąć się w jakby żartobliwy sposób.  Wspomnienie ich pierwszego spotkania jakoś zawsze wywoływało w nim dość pozytywne emocje mimo nieprzyjemnych okoliczności. Popatrzył przez okno - ściemniało się już. Nie powinien za długo siedzieć... Co sobie jej rodzina pomyśli? I tak też nie siedział do późna: gdy tylko zapadł zmrok, pożegnał się z Nemesie, przelotnie powiedział "dobranoc" do jej matki i wyszedł z ich domu, ruszając przed siebie.

zt.
Nick Crane
Nick Crane
Kopciuszek

Posts : 41

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Nemesie Tenebris Sob Maj 09, 2015 12:25 pm

Siedziała na parapecie wpatrując się w cienie ulic. Było już późno. Większość miasta pewnie dawno zasnęła.
A ona nie mogła. Zwyczajnie jej myśli wciąż błądziły koło wilkołaka. Uśmiechała się pod nosem i zaraz jej oczy odnalazły ocean gwiazd. Dziś były wyjątkowo widoczne, co nieczęsto się zdarza w Los Angeles.
Sefira mruczała cicho, zwinięta w kłębek na jej kolanach. Nemesie machinalnie gładziła białe futerko, połyskujące w świetle księżyca.
Teraz tak bardzo to futerko przypominało jej wilczą postać Nicka...
Zerknęła po raz tysięczny tej nocy na kartkę, gdzie zapisał swój numer. I nie miało znaczenia to, że dawno znała go na pamięć. Wciąż od nowa śledziła rząd cyferek.
Nie wiedziała co przyniesie kolejne jutro. Ale bynajmniej po raz pierwszy patrzyła w przyszłość bez lęku, z którym zawsze żyła.
Uśmiechnęła się do siebie i znów spojrzała w nocne niebo. Po raz pierwszy miała nadzieję.
zt.
Nemesie Tenebris
Nemesie Tenebris
Książę

Posts : 56

Powrót do góry Go down

Dom Nemesie. Empty Re: Dom Nemesie.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach